Capricorn Interiors: Studio w wersji mini – artystyczna kawalerka
Ile przestrzeni potrzeba, aby wygodnie mieszkać?Czy odpowiedź będzie inna jeśli okaże się, że mieszkanie spełnia dodatkowo funkcję miejsca pracy dla ilustratora? Z takimi zagadnieniami przyszło zmierzyć się pracowni Capricorn Interiors przy projektowaniu 17-sto metrowej kawalerki dla artysty Krystiana Ścigalskiego, znanego szerzej jako Why-Duck. Capricorn Interiors: Studio w wersji mini – artystyczna kawalerka 17 m2 to mniej […]
Ile przestrzeni potrzeba, aby wygodnie mieszkać?Czy odpowiedź będzie inna jeśli okaże się, że mieszkanie spełnia dodatkowo funkcję miejsca pracy dla ilustratora? Z takimi zagadnieniami przyszło zmierzyć się pracowni Capricorn Interiors przy projektowaniu 17-sto metrowej kawalerki dla artysty Krystiana Ścigalskiego, znanego szerzej jako Why-Duck.
Capricorn Interiors: Studio w wersji mini – artystyczna kawalerka
17 m2 to mniej więcej tyle przestrzeni, ile według ustawy z 1959 roku przewidziano dla mieszkań kategorii M-1. Po drugiej wojnie światowej Polska cierpiała na duże braki lokali mieszkaniowych, w związku z tym standardy metrażu przypadającego na jedną osobę nie były wysokie. Zaczęto podnosić je w latach 70-tych, w których minimalna powierzchnia użytkowa dla M-1 wynosiła 25 m2. I chociaż dzisiejsze normy utrzymują ten limit, to sytuacja wygląda inaczej, jeśli kupujemy lokal w starym budynku, który posiada wpis w księdze wieczystej potwierdzający mały metraż.
Przeczytaj również:
Tak właśnie było w przypadku mieszkania Krystiana. Znajduje się ono na ostatnim piętrze oficyny kamienicy powstałej w latach 1910-1914.
Pomimo niewielkiej powierzchni lokal wydał się inwestorowi atrakcyjny ze względu na wysoki sufit oraz okna, które sprawiają, że mieszkanie przez cały dzień jest bardzo jasne. Dodatkowymi atutami była lokalizacja blisko Centrum Warszawy.
Przy projektowaniu nietypowych przestrzeni, które mają swoje ograniczenia – takie, jak metraż w tym przypadku, istotne jest określenie priorytetowych potrzeb i upodobań przyszłego mieszkańca. Krystian poprosił, aby mieszkanie było w pełni funkcjonalne, nie będąc jednocześnie “zagracone” przez nadmierną ilość mebli. Ważne było również pozostawienia wnętrza w takim stanie, aby mogło w przyszłości żyć swoim życiem. Artysta cały czas tworzy nowe prace, przywozi pamiątki z podróży czy też kupuje różne, ciekawe przedmioty na targach staroci. Te elementy stanowią ważną część wnętrza i nadają mu artystyczną atmosferę.
Projektowanie rozpoczęło się od wyznaczenia stref funkcjonalnych:
1. Strefa kuchenna 2. Strefa pracy
3. Strefa relaksu
4. Strefa wejściowa 5. Strefa łazienkowa 6. Strefa snu
Już na wstępie zdecydowaliśmy, że nad łazienką i holem powstanie antresola z sypialnią. Dzięki temu powstała dodatkową przestrzeń, ale też ciekawy punkt widokowy na mieszkanie. Pojawiło się jednak pytanie o sposób wchodzenia na antresolę. Schody zabrałyby zbyt dużo miejsca, a drabina nie jest rozwiązaniem wygodnym. Ostatecznie powstał projekt mebla, który łączy w sobie funkcję schodów z zabudową kuchenno-gospodarczą. W szafkach ukryta została pralka, mikrofala, lodówka, szafa oraz schowki na naczynia i środki czystości. Pierwszy schodek jest niezależny i może być używany jako dodatkowe siedzisko. W zabudowie znalazł się też wysuwany blat roboczy, w razie gdyby miejsca do przygotowywania posiłków było za mało. Jezlei jestes na etapie projektowania małego mieszkania, to koniecznie przeczytaj: 7 błędów w aranżacji małych mieszkań
Na antresoli poza łóżkiem zmieściła się też komoda na pościel i bieliznę.
Pozostałe funkcje były już dużo prostsze do realizacji. Wygodna sofa z możliwością spania stanęła naprzeciwko biurka. Relaksując się na niej w cieniu dużej rośliny możemy oglądać wiszące na ścianie obrazki. W roli stolika kawowego – stara skrzynia, a obok niej turecka pufa. Wyposażenie w stylu retro pojawia się w wielu miejscach. Na przykład w łazience, zamiast typowej szafki łazienkowej mamy stary barek na kółkach. Niecodzienne elementy, czasem bardzo małe, sprawiają, że pomimo małego metrażu można spędzić u Krystiana kilka godzin i poczuć się jak w galerii na wystawie.